Działacz Solidarności i opozycji antykomunistycznej Andrzej Gwiazda chce, aby państwo wypłaciło mu 2 mln zł zadośćuczynienia i odszkodowania za internowanie w czasie stanu wojennego wprowadzonego 13 grudnia 1981 r. 22 grudnia gdański sąd apelacyjny ogłosi wyrok w tej sprawie.
W połowie lipca 2021 Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał, że Gwieździe, obecnie ściśle związanemu z PiS, należy przyznać odszkodowanie w wysokości nie 2 mln zł, jak żądał związkowiec, ale na sumę 400 tys. zł. W innym, wcześniejszym, orzeczeniu działacz Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża otrzymał 25 tys. zł. Gwiazda uznał jednak, że przyznana mu kwota jest zbyt mała i złożył apelację od lipcowego orzeczenia.
Według pełnomocnika Gwiazdy Piotra Korotyńca jego klientowi należy wypłacić 2 mln zł z uwagi na straty poniesione w wyniku internowania.
– Pan Andrzej Gwiazda przeżywał strach związany z izolacją, a najgorszym przejawem tego strachu był element związany z niepewnością stanu osadzenia. Internowanie było związane z permanentnym zastraszaniem go śmiercią. Pan Andrzej Gwiazda był traktowany jako wróg komunistyczny – podkreślił podczas niedawnej rozprawy odwoławczej, cytowany przez portal Onet.pl
Korotyniec dodał, że na żądanie wypłacenia przez państwo dwumilionowego odszkodowania dla Gwiazdy należy również patrzeć „w kontekście jego rozłąki z ukochaną żoną”.
– Już w toku postępowania przed sądem pierwszej instancji wnioskodawca wskazywał, że dla niego nie jest ważny smak zupy, ale najbardziej krzywdzące jest to, że nie może walczyć o wolną Polskę. Dlatego, iż w wyniku osadzenia na 374 dni został jako aktywny działacz opozycji pozbawiony jakiejkolwiek możliwości zaangażowania w działalność opozycyjną – podkreślił pełnomocnik Gwiazdy. Oświadczył również, że jego klient w sposób „niezłomny doprowadził do obalenia komunistycznego ustroju”.