W atmosferze skandalu przebiegła wizyta premiera Mateusza Morawieckiego na uroczystym zlocie Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej w Rybakach pod Olsztynem. Podczas apelu z udziałem szefa rządu około 60 harcerzy zemdlało, gdyż przez długi czas musieli stać na słońcu.
Początkowo strażacy zabezpieczający imprezę informowali, że odnotowali 200 przypadków omdleń wśród skautów. Rzeczniczka ZHR Barbara Sobieska zdementowała te doniesienia. Przekazała, że omdlenia dotknęły około 60 uczestników imprezy, a przy okazji zbagatelizowała te wypadki.
Premier Morawiecki spotkał się z harcerzami na zlocie ZHR. Doszło do licznych omdleń https://t.co/JbfYN1HeoA
— WPROST.pl (@TygodnikWPROST) August 4, 2019
– Na 6 tysięcy uczestników to raczej niewielka liczba. Nie potwierdzam liczby, została ona podana przez strażaków – powiedziała Sobieska dla Polsat News. Podkreśliła przy tym, że wszystkim osobom zapewniono opiekę medyczną i skauci trafili do szpitala polowego działającego podczas zlotu.
Premier Morawiecki w czasie wystąpienia stwierdził, że na barkach harcerzy „spoczywa to pytanie »Quo vadis Poloniae«”. – Od odpowiedzi, której udzielicie, będzie zależał XXI wiek, a może i nasze dalsze dzieje w przyszłości – powiedział Morawiecki, apelując do członków ZHR, by Polska była dla nich „najważniejszym drogowskazem”.
Wykorzystywanie dzieci do dekorowania pisowskich imprez, tu skończyło się zasłabnięciem 60 stojących godzinami w pełnym słońcu harcerzy.
Rzeczniczka ZHR orzekła, że na 6 tys. uczestników 60 to raczej niewielka liczba.
A więc spoko, #Morawiecki jest OK! https://t.co/hTeokCq0dr— HAnna Hev (@Anna_Hev) August 4, 2019