Jarosław Kaczyński podczas wirtualnego spotkania z Klubami „Gazety Polskiej” zadeklarował, że dopóki jego partia rządzi, nie będzie przyzwolenia dla „ideologii LGBT” i gender.
– Póki my rządzimy, to nam niczego nikt nie narzuci. Ci wszyscy, którzy chcą żyć w świecie normalnym, w świecie, w którym kobieta jest kobietą, mężczyzna jest mężczyzną, i nikt nie mówi o kobiecie jako o „osobie z macicą”. Jeżeli chcemy żyć w takim społeczeństwie, które odwołuje się do rzeczy oczywistych, trzeba wspierać naszą formację. My to gwarantujemy. Będziemy bardzo zaciekle i twardo bronić – oświadczył Kaczyński.
To jest jednak niesamowite, że w XXI w gdy ludzkość ma dostęp do wszelkiej wiedzy i chce lecieć na Marsa, jest taki facet, który ma kręćka, żyje paranoją, toczy urojone wojny ze zwidami, amebami, lewactwem i nauką, dowodzi, że ma pusty łeb – i jest tu wodzem. Co jest nie tak?
— Zbigniew Hołdys (@ZbigniewHoldys) April 2, 2021
Wypowiedź prezesa PiS skomentowała na Twitterze Hanna Lis. „Jestem (do znudzenia) heteroseksualna, nie muszę się zatem »bronić« przed #LGBT. Czy mógłby mi ktoś uprzejmie wyjaśnić, dlaczego Prezes i Zjednoczona Prawica muszą się przed LGBT bronić? I to »twardo«?”, napisała dziennikarka.
Na pytanie Hanny Lis odpowiedział Zbigniew Hołdys. Zdaniem muzyka Jarosław Kaczyński walczy z LGBT dlatego, że sam „żyje paranoją, toczy urojone wojny ze zwidami, amebami, lewactwem i nauką, dowodzi, że ma pusty łeb – i jest tu wodzem”.