W uroczystym odsłonięciu Pomnika Polski Morskiej w niedzielę brał udział sam prezydent Andrzej Duda wraz z ministrem obrony narodowej Mariuszem Błaszczakiem. Była zmiana wart, defilada i salut z pokładu ORP Błyskawica. Słowem – wielkie święto i feta. Mieszkańcy Gdyni pomnikiem mogli się cieszyć jednak tylko jeden dzień, ponieważ już w poniedziałek został on ogrodzony jako plac budowy.
Internauci i mieszkańcy miasta nie kryją oburzenia, a władze miasta tłumaczą to tak, że owszem pomnik był już gotowy, ale jego otoczenie to już nie, a poza tym, jak tłumaczą w ratuszu w rozmowie z Fakt24, uroczystego odsłonięcia dokonano „ze względu na Święto Marynarki Wojennej i że gdzieś te kwiaty trzeba było położyć”.
W związku z tym, że potrzebne jest przygotowanie nowego oświetlenia, ścieżek dla pieszych i odwodnienia terenu, pomnik będzie długo, aż do października, ogrodzony jak plac budowy.
Pomnik Polski Morskiej od początku wzbudzał kontrowersje mieszkańców, bo wielu osobom nie podoba się jego wygląd, a w dodatku gdynianie są zszokowani jego ceną. Na jego budowę Gdynia, według wstępnych szacunków, miała wydać 1 mln zł, a ostatecznie wydała aż 3 mln zł.
Teraz, po odsłonięciu niedokończonego pomnika przez prezydenta Andrzeja Dudę, wśród mieszkańców i w internecie wrze.
„Bareizm w pełnym wymiarze!!! Wczoraj odsłonięty przez Prezydenta RP Pomnik Polski Morskiej w @MiastoGdynia został ponownie ogrodzony jako … plac budowy”, napisał na Twitterze gdynianin Wojtek Budziłło.
„Jak za komuny, zaraz po uroczystym otwarciu zamykało się, by dokończyć”, ocenił absurdalną sytuację na swoim profilu Stary Cynik.
„Kochani PiS-owcy naprawdę mają zryte mózgi. Wczoraj Duda odsłaniał w Gdyni z pompą i modłami pomnik. Złożył kwiatki. Dzisiaj PiS-owcy zaaresztowali kwiaty i pomnik jest… a zresztą sami zobaczcie…”, skomentował na Twitterze Tomasz Urbaś.