Komisja etyki poselskiej, jedyna, w której większość ma sejmowa opozycja, rozpatrzyła w środę wniosek Ryszarda Petru o ukaranie Jarosława Kaczyńskiego za słowa o „mordach zdradzieckich”. Tak jak było już wcześniej, prezes PiS i tym razem nie przyszedł na posiedzenie komisji.
Jak się nieoficjalnie dowiedziała stacja TVN24, Jarosław Kaczyński miał zostać ukarany naganą za słowa wypowiedziane z mównicy sejmowej w lipcu ubiegłego roku, w czasie burzliwej debaty dotyczącej forsowanych przez PiS zmian w sądownictwie.
– Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego brata. Zniszczyliście go, zamordowaliście, jesteście kanaliami! – krzyczał wtedy do parlamentarzystów z opozycji wzburzony Jarosław Kaczyński.
Słowa o „kanaliach” i „zdradzieckich mordach” spotkały się z oburzeniem w szeregach Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej, a Ryszard Petru z Nowoczesnej skierował sprawę do sejmowej komisji etyki.
Posłowie zajmowali się już wypowiedzią Kaczyńskiego na początku lutego, jednak prezes PiS, podobnie jak dziś, nie stawił się na posiedzeniu poselskiej komisji etyki.