Marszałek Senatu poprzedniej kadencji Stanisław Karczewski z PiS w poniedziałek w Radiu ZET wypowiedział się na temat branż, które pozostają zamknięte mimo złagodzenia niektórych obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa. Polityk partii rządzącej opowiedział się za tym, by restauracje, kawiarnie, kluby fitness czy siłownie nie były otwierane, nawet jeśli miałoby to doprowadzić ich właścicieli do ruiny.
Senator PiS apelował do przedsiębiorców o „cierpliwość”, gdyż „wszystkie decyzje rządu oparte są na wnikliwych analizach nie tylko tego, co dzieje się w Polsce”. Jednocześnie potępił trwającą właśnie akcję otwierania przez właścicieli swoich biznesów wbrew wydanym przez ekipę Mateusza Morawieckiego obostrzeniom. Według Karczewskiego lepszym wyjściem dla przedsiębiorców jest bankructwo.
– Umiera nawet 300 osób dziennie. Nie doprowadźmy do tego, że zgonów będzie trzy tysiące. Jeśli mamy na jednej szali życie ludzkie i bankructwo, wolałbym zbankrutować – oświadczył.