Katastrofa ekologiczna! W Pomorskiem zginęło kilka tysięcy pszczół!

REKLAMA

Rolnik z Bożegopola w woj. pomorskim postanowił opryskać swój rzepak na obszarze 60 ha. Najwidoczniej nie był dostatecznie ostrożny podczas pracy na polu ponieważ skutkiem jest katastrofa ekologiczna.

Opryski miały miejsce zeszłego tygodnia, a jak relacjonują sąsiadujący gospodarze pracę rozpoczął ok. 17-tej. Wówczas jednak aktywność pożytecznych owadów jest wzmożona. W efekcie wszystkie owady, które zbierały nektar na rzepaku zginęły, a te ocalałe poumierały w ulach.

REKLAMA

– Niestety pszczoły w ulu, które wykryją zagrożenie, w tym dziwny zapach od innych pszczół, zabijają je. W ten sposób skażona pszczoła nie zatruwa całego ula. Przez oprysk na tym polu straciłem 11 pasiek, ale to nic w porównaniu do tego, co stracili niektórzy koledzy. – powiedział Zygmunt Hazuka z Rejonowego Koła Pszczelarzy w Wejherowie.

Destrukcyjne działanie dotyczy wszystkich pasiek w promieniu 5 km od fatalnych oprysków. Ta lokalizacja była dla pszczół kluczowa podczas zbioru nektaru.

REKLAMA

– Straciłem całą hodowle, 30 pasiek. To dla mnie ogromna strata. Tegoroczne straty to minimum 25 tys. zł., bo miodu, nawet jeśli coś uda się zebrać, nie będę mógł sprzedać. Tak samo rodziny pszczele zostały zniszczone lub przetrzebione i raczej nic z nich nie będzie – poinformował portal lebork24.info Krzysztof Szymaniak z Bożepola.

Teraz pszczelarze chcą odzyskać pieniądze poprzez odszkodowanie. Przesłano już zabite pszczoły do laboratorium. To umożliwi sprawdzenie od jakiego konkretnie środka chemicznego zginęły owady.

REKLAMA

Przepisy bardzo dokładnie opisują jak można opryskiwać pola. Robi się to w godzinach wieczornych, a dodatkowo wiatr nie może przekraczać 4 metrów na sekundę.