W Płocku polityczne spory nie ustały nawet w okresie Bożego Narodzenia. Pomiędzy prezydentem miasta z Platformy Obywatelskiej a prezesem Orlenu z Prawa i Sprawiedliwości iskrzy od dawna. Konflikty są tak poważne, że nie przerwały ich nawet apele biskupów o pojednanie w okresie świąt.
Do spięć między samorządowcami z PO i przedstawicielami kontrolowanego przez PiS Orlenu doszło tuż przed świętami. Tym razem oliwy do ognia dolało to, że podczas opłatkowego spotkania u prezydenta Płocka Andrzeja Nowakowskiego nie wymieniono Orlenu na liście firm, które zasłużyły się w tym roku miastu.
– To jest już hejt! To my zapłaciliśmy za świąteczną dekorację, my dofinansowujemy szpital. Ale prezydent jest z Platformy Obywatelskiej, a nasz prezes z Prawa i Sprawiedliwości. Cały czas nas hejtują – powiedział menedżer Orlenu w rozmowie z portalem Wirtualna Polska.
Orlen, którego prezesem został w 2015 roku poseł i polityk PiS Wojciech Jasiński, wpłaca do kasy płockiego samorządu 200 mln podatku rocznie. Koncern jest też sponsorem świątecznych iluminacji świetlnych w Płocku.
Prezydent Płocka z PO jednak tego nie docenia. Na tydzień przed Świętami Bożego Narodzenia oskarżył Orlen o zatruwanie środowiska i pogorszenia jakości życia mieszkańców.
Andrzej Nowakowski zażądał wyjaśnień w związku z tym, że na początku grudnia w rafinerii Orlenu buchnął ogień na tzw. pochodniach. Koncern twierdzi, że wypalanie resztek węglowodorów było rutynowe i żadnego zagrożenia dla środowiska ani dla płocczan nie było.