To, co zobaczyli na ekranach monitoringu miejskiego kołobrzescy strażnicy miejscy, przeszło ich pojęcie. Przed oczami mieli panią, która w centrum miasta całym niemal ciałem przechyliła się przez ławeczki nurkując w sam środek klombu. Czy chciała przyjrzeć się bliżej kwiatom? Nie. Zamierzała przywłaszczyć sobie sadzonki.
Po tym, jak zrobiła poranne zakupy, mieszkanka pobliskiej miejscowości postanowiła udać się na spacer w pobliżu ratusza.
Na chwilę postanowiła sobie jednak zrobić przystanek. Na ławce położyła zakupy. Potem położyła się w taki sposób, aby dosięgnąć rękoma posadzonych kwiatów. Głowa i ręce kobiety zniknęły całkiem z pola widzenia.
To właśnie nietypowe zachowanie od razu zwróciło uwagę operatora monitoringu. Na miejsce natychmiast wysłano strażników miejskich.
Jak się okazało, amatorka kwiatów wyrwała z klombu hiacynty wraz z cebulkami. Tłumaczyła potem, że zamierzała je zasadzić w swoim ogrodzie.
Strażnicy wystawili mandat karny w wysokości 500 zł, a kwiaty wróciły na swoje miejsce.