Posłanka PO Aleksandra Gajewska otrzymała wiadomość od kolejnej ofiary przemocy seksualnej w taksówce. Dziewczyna miała opisać sytuację swojej przyjaciółce, która zgłosiła sprawę pod numerem alarmowym. Policja jednak nie zareagowała.
W obliczu rosnącej fali przykładów molestowania seksualnego w taksówkach ,,na aplikację”, posłanka PO Aleksandra Gajewska postanowiła przyjrzeć się tej sprawie. Często nagłaśnia podobne przypadki w mediach społecznościowych.
Niedawno z posłanką miała się skontaktować kolejna ofiara molestowania. Interia dowiedziała się, że miała nią być nastolatka z Poznania, na temat której również zrobiło się głośno w mediach.
Do zdarzenia miało dojść w lipcu ubiegłego roku, gdy padła ofiarą nachalnego kierowcy Bolta, którym był Gruzin. Miał on zablokować drzwi w samochodzie, całować pasażerkę wbrew jej woli i włożyć rękę między nogi.
– Nie wiedziała, co robić. Po wszystkim „wrócił za kółko”, ruszył dalej, a po chwili kazał jej – cytuję – wypie***lać” z auta. Wcześniej wyrwał dziewczynie telefon i zaczął obserwować swoje profile w mediach społecznościowych. Potem wysyłał wiadomości w stylu: „Sama chciałaś i o to prosiłaś, ja nic nie zrobiłem – mówiła Interii Gajewska, która rozmawiała w ofiarą.
– Udostępniła trasę przejazdu i powiadomiła koleżankę. Ta zadzwoniła na 112, ale… nie było wolnego patrolu, by zainterweniować. Chce się krzyczeć. Ile jeszcze takich sytuacji? Ile ofiar? – Gajewska napisała w poście.
Skończyłam właśnie rozmowę z ofiarą przemocy seksualnej w taxi „na aplikację”.
Udostępniła trasę przejazdu i powiadomiła koleżankę. Ta zadzwoniła na 112, ale… nie było wolnego patrolu, by zainterweniować. Chce się krzyczeć. Ile jeszcze takich sytuacji? Ile ofiar? @MSWiA_GOV_PL— Aleksandra Gajewska (@AGajewska) February 1, 2023