Hanna Gronkiewicz-Waltz sześciokrotnie ignorowała wezwania na obrady komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji w stolicy, uznając ją za niekonstytucyjną. Miała również za nic sankcje w postaci nałożonych kar za uchylanie się od współpracy z komisją. Na pytania dziennikarzy o płacenie kar, odpowiadała bez skrępowania, że tego nie robi.
Już pod koniec lipca ostrzegano Gronkiewicz-Waltz, że kary te zostaną wyegzekwowane. Zapowiadał to wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, stwierdzając: – Właśnie wysyłamy te kary do egzekucji. Prezydent Warszawy nie może już uciekać od stawiennictwa przed komisją i niepłacenia kar za niestawianie się.
Nie powinno więc dziwić pani prezydent stolicy, że Urząd Skarbowy wszedł na jej prywatne konto i zajął 12 tysięcy złotych. A jednak wyraża zdziwienie: – To działanie polityczne, jestem zaskoczona, nie powinno być tego zajęcia.
Natomiast Patryk Jaki tak komentuje sprawę: – Ściągnięcie grzywien z konta pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz to kolejny dowód na to, że komisja weryfikacyjna działa skutecznie. Doprowadziliśmy do tego, że za te kary nie zapłacili warszawiacy ze swoich podatków, tak jak chciała tego wiceprzewodnicząca PO. Państwo przestaje być teoretyczne i egzekwuje równość wobec prawa wszystkich obywateli, także tych silnych.