Policja zatrzymała we wtorek kierowcę ciężarówki, który jechał drogą ekspresową od barier do barier, a po zatrzymaniu nie był w stanie sam wyjść z kabiny. Jak się okazało, mężczyzna miał prawie 6 promili alkoholu we krwi i niedopitą butelkę wódki w kabinie.
Do zatrzymania pijanego kierowcy doszło po tym, jak funkcjonariuszy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego w Chojnach zawiadomili o jego groźnym zachowaniu na drodze inni kierowcy. Jak relacjonowali, trasą S8 w kierunku Wrocławia jechał samochód ciężarowy, którego kierowca nie panował nad pojazdem.
Zatrzymanie jednak nie było ani takie proste, ani natychmiastowe. Ciężarówka odbijała się od barier drogowych, zajmowała cały pas, a gdy inspektorzy wzywali kierowcę do zatrzymania pojazdu, nie reagował i kilka razy zajeżdżał im drogę. Funkcjonariusze ścigali pijanego kierowcę na dystansie sześciu kilometrów, zanim w końcu udało się go zmusić do zahamowania.
https://twitter.com/ITD_gov/status/1120691357943762946
Według funkcjonariuszy GITD mężczyzna nie był w stanie wyjść o własnych siłach z samochodu. Na miejsce natychmiast wezwano policję i pogotowie. Po badaniu alkomatem okazało się, że ma 5,6 promila alkoholu w organizmie. W kabinie ciężarówki znaleziono napoczętą butelkę wódki. Kierowcę przekazano w ręce policji.