Prezydent Stanów Zjednoczonych wydał wczoraj dekret, który przewiduje zakończenie praktyki oddzielania dzieci od rodziców, przybywających do kraju jako nielegalni imigranci. Zgodnie z nowym rozporządzeniem będą oni mogli wraz ze swoimi dziećmi przebywać w ośrodkach odosobnienia.
Czy dzięki dekretowi Trumpa zmieni się sytuacja imigrantów w Stanach? Obserwatorzy są do tego sceptycznie nastawieni, uważając, że to jedynie próbą obejścia warunków ugody sądowej, zwanej „porozumieniem Flores” z 1997 roku. Wielu ekspertów i kongresmenów uważa, że o wiele bardziej skuteczne byłoby wstrzymanie wprowadzonej przez Trumpa polityki „zera tolerancji” do czasu przyjęcia przez Kongres ustawy o reformie systemu imigracyjnego.
Głośne „Porozumieniem Flores”, które dziś wszyscy wspominają, to ugoda zawarta między adwokatami Amerykańskiego Związku Swobód Obywatelskich reprezentującymi nielegalną imigrantkę z Salwadoru, 15-latkę Jenny Lisette Flores, a prawnikami federalnego resortu sprawiedliwości. Dziewczynę aresztowano w 1985 roku podczas próby nielegalnego przekroczenia granicy USA, osadzono ją w areszcie imigracyjnym z dorosłymi imigrantami obu płci, gdzie była codziennie poddawana osobistej rewizji. Zgodnie z ugodą stron procesu rząd federalny nie może przetrzymywać w więzieniach federalnych nieletnich nielegalnych imigrantów, ale jest zobowiązany do zapewnienia im na okres nie dłuższy niż 20 dni opieki najbliższych krewnych mieszkających w USA, pobytu w rodzinach zastępczych, bądź w prywatnych ośrodkach organizacji humanitarnych.
Do tej pory funkcjonariusze straży granicznej musieli oddzielać dzieci od rodziców przyłapanych na granicy, ponieważ zgodnie z warunkami „ugody Flores” nieletni nielegalni imigranci nie mogli przebywać w federalnych więzieniach czy aresztach. Jedynie dzieci uchodźców, którzy wystąpili o azyl polityczny na legalnych przejściach granicznych, nie są oddzielane od rodziców bądź dorosłych opiekunów. Wiele drastycznych przypadków oddzielania dzieci od rodziców wzbudzało silne protesty amerykańskiej opinii publicznej. Praktyki te potępiają media, sprzeciwiają się temu również duchowni różnych wyznań, w tym papież Franciszek, który przemawia w tym temacie jednym głosem z amerykańskimi biskupami.
Donald Trump w czasie wtorkowego spotkania na Kapitolu z kongresmenami z Partii Republikańskiej wyznał, że zdjęcia rozdzielanych rodzin wstrząsnęły jego córką Ivanką, która jest też wysokiej rangi doradczynią Białego Domu. Ivanka, sama posiadająca troje dzieci, miała ponoć spytać swojego wpływowego ojca: – Czy możemy cokolwiek zrobić, aby to powstrzymać?