Doda na Instagramie udostępniła nagranie, w którym kobieta przeraźliwym głosem opowiada o dramatycznej sytuacji we Włoszech. Z jej wypowiedzi wynika, że sytuacja jest o wiele poważniejsza niż podają media.
Kobieta na nagraniu mówi, że do szpitala zabierane są tylko osoby z podejrzeniem zakażenia, natomiast chore umierają w swoich mieszkaniach. Na ulicach mają miejsce działania prewencyjne. Mieszkańcom sprawdza się dokumenty oraz zakazuje podróżowania. Przed sklepami są ogromne kolejki, dlatego że klienci muszą wchodzić pojedynczo.
Mamy zakaz podróżowania i przemieszczania się między miastami. Ja, żeby dostać się do pracy, która jest w mieście oddalonym o 5 minut od mojego domu, muszę mieć specjalne pozwolenie. Do szpitala biorą tylko osoby zdrowe, osoby chore umierają w domach. Nie ma miejsc w szpitalach – powiedziała kobieta. Mówili, że młodych nie dotyka ten wirus, a mamy dwudziestoletnie osoby podłączone do aparatury oddechowej. Nie przeprowadzają żadnych operacji – masz zawał serca, to umierasz w domu – relacjonuje.
Mówię to nie po to, żeby przestraszyć, lecz uświadomić, że jak to dojdzie do was, to będzie czarna dziura. To, co mówią media, jest nieprawdą. U nas też tak mówili, że to zwykła grypa, że przeżyliśmy ptasią, świńską to tę również przeżyjemy. To jest straszny wirus, uwierz mi! – mówi kobieta.
Doda zaapelowała do fanów w związku z zaistniałą sytuacją.
Przemęczmy się te dwa tygodnie, potraktujmy tę kwarantannę bardzo poważnie i nie doprowadźmy do jeszcze gorszej sytuacji. Bardzo proszę o rozwagę gwiazdy, które chełpią się tym, że ich koncerty odbędą się mimo zagrożenia i przekonują ludzi, żeby nie dali się zwariować. Otóż nie! W tej sytuacji bierzemy odpowiedzialność grupową! Nikomu głowa nie spadnie, jak przez dwa, trzy tygodnie zawiesi działalność. Mówię też o trenerach, którzy zapraszają na siłownie, treningi itp. – powiedziała zirytowana Doda. Słuchajcie, skupmy się i weźmy się w garść, bo będziemy w d**ie – apeluje.
https://www.instagram.com/p/B9otDs4BXOQ/?utm_source=ig_web_copy_link