Janomamowie to plemię, które właściwie jest w izolacji od zewnętrznego świata. Niestety, nawet tam zawędrował koronawirus. Hospitalizowany musiał być 15-latek, u którego wynik testu był pozytywny.
Chłopiec do brazylijskiego szpitala trafił z objawami, jakie wywołuje COVID-19. Pojawiły się duszności, gorączka, ból gardła i klatki piersiowej, więc natychmiast wykonano test. Co prawda pierwszy był negatywny, ale następny już potwierdził chorobę.
Informacje o zakażeniu podał do wiadomości minister zdrowia Brazylii Luiz Henrique Mandetta. Stwierdził, że niepokojące jest to, iż pomimo faktu, że społeczność Janomamów jest odseparowana, i tak tam pojawił się wirus.
Plemię to liczy 20 tys. osób mieszkających w 200 wioskach zlokalizowanych na granicy wenezuelsko-brazylijskiej w amazońskich lasach deszczowych. To najliczniejsze plemię rdzennej ludności Brazylii.
Lokalne media podały, że wirus dotarł do kilku wiosek, a eksperci są zdania, że może to być poważne zagrożenie dla przetrwania plemienia. Dodatkowym problemem jest to, że społeczność ta, z uwagi na odizolowanie przez pokolenia od zarazków, nie ma takiej odporności jak reszta świata.
W związku z tą sytuacją, powołano krajowy komitet kryzysowy. Ma on monitorować oddziaływanie COVID-19 na tubylców i przeciwdziałanie rozwojowi pandemii.