Janusz Korwin-Mikke szeroko komentuje kwestię walki z molestowaniem kobiet, która ostatnio jest praktycznie cały czas obecna w mediach, co rusz podsycana nowymi skandalami. Jakie zdanie ma w tym temacie kontrowersyjny europoseł?
Polityk na profilu FB wyraża swoje zdumienie nagonką na mężczyzn: – Molestowałem w życiu setki kobiet – przecież dziś „molestowaniem” jest powiedzenie „Masz dziś promienny uśmiech” – i zupełnie nie rozumiem, jak kobiety mogą się zgodzić na tę szopę z „walką z molestowaniem”. Przecież jeśli mężczyźni przestaną „molestować”, to kobiety będą miały znacznie gorsze szanse w życiu!
Na swoim blogu rozwija temat: – Po modzie na oblewanie się wodą i One Finger Challenge nastała moda na wykrywanie „molestowania”. Na świecie żyje parę miliardów ludzi – co dowodzi, że miliardy kobiet były molestowane, bo bez tego ci ludzie by się nie urodzili. Słusznie więc zauważają feministki, że wykryte przypadki molestowania to drobny ułamek prawdziwej liczby.
W swoim wywodzie wskazuje na winnych nagonce na mężczyzn, stwierdzając, że lewica robi to wszystko by zwalczać męskość. Tłumaczy: – Rządząca Lewica robi to wszystko by zwalczać męskość. Mężczyźni maja być owałaszeni, stłamszeni – bo ONI boją się, że mężczyźni mogliby obalić obecny nieludzki ustrój. Stąd walka z agresją u mężczyzn, zakaz posiadania broni itp. ONI się boją. Kobiety są tu tylko narzędziem, oczywiście.
Korwin-Mikke twierdzi, że większość kobiet wybiera się na studia lub idzie do pracy w poszukiwaniu męża. Tak opisuje stosunki damsko-męskie: – Oczywiście, zakładają miniówy i dekolty by złapać kogoś na tę przynętę. Z tego molestowania może bowiem rozwinąć się coś poważniejszego. Od czegoś przecież trzeba zacząć. A jeśli dziewczyna nie ma ochoty, to bez problemów może każdego zmrozić odpychającym tonem. A jeśli facet nie odbiera właściwych sygnałów – to dać w pysk. I po molestowaniu.