Dramatem skończyło się koszenie trawy we wsi Jaworze. Młode sarny straciły nogi, a obrażenia były na tyle duże, że zwierzęta uśpiono.
Sezon na koszenie traw w pełni, ale niestety czasami mogą ucierpieć od tego zwierzęta. O prawdziwej tragedii można mówić w przypadku zdarzenia w małej wsi Jaworze niedaleko Bielska-Białej. Tu właśnie podczas koszenia poważnie ucierpiały sarenki.
Zgodnie z informacjami podanymi przez serwis beskidzka24.pl kosiarka ucięła im kończyny. Zwierzęta przewieziono do ośrodka „Mysikrólik”, który ma zadanie ratować dzikie zwierzęta. Tym razem jednak sprawa nie skończyła się optymistycznie.
– Ze względu na rozległe obrażenia nie udało się ich uratować. Konieczna była eutanazja zwierząt – poinformował ośrodek „Mysikrólik”.
Pamiętajmy, że dzikie zwierzęta bardzo często żyją właśnie w wysokich trawach. Niestety każdego roku wiele z nich jest albo rannych na skutek takich działań albo traci życie.
– O tej porze roku w wysokich trawach na nieużytkach, przy zagajnikach, ale też tam, gdzie sarna może swobodnie wejść, można natknąć się na młode sarny, zające. Przy koszeniu dochodzi później do dramatów – mówi Sławomir Łyczko z „Mysikrólika”.
Apel ośrodka jest prosty i ważny – przed koszeniem trzeba sprawdzić teren i upewnić się, że nie ma tam zwierząt. Najlepiej koszenie rozpocząć od środka. Wówczas najczęściej zwierzę po prostu się spłoszy i zagrożenia nie będzie.