Do scen niczym z kinowego horroru doszło w jednym z domów jednorodzinnych na zachodzie Niemiec. Dopiero teraz do mediów dostała się informacja, że matka więziła swoją 8-letnią córkę w czterech ścianach niemal od urodzenia.
Do koszmaru kilkuletniego dziecka dochodziło w centrum miejscowości Attendorn w Nadrenii Północnej-Westfalii. Od początku swojego życia dziewczynka nie miała możliwości zobaczyć, jak wygląda niebo. Po wyjściu z mieszkania ujrzała całkiem inny dla niej świat.
Niemieccy funkcjonariusze zapukali do mieszkania 23 września. 47-letnia Rosemarie G. próbowała ukryć się ze swoją córką w jednym z pokojów, ale mimo to mundurowi szybko je znaleźli. Szczegóły tej historii szokują.
Po rozstaniu z ojcem dziewczynki, kobieta przekazała mu, że wraz z córką wyjeżdżają do Włoch. Nigdy tam jednak nie dotarła, a zamiast tego zamieszkała u rodziców. Mężczyzna z czasem zaczął być podejrzliwy i zgłosił sprawę na policję.
Póki co nie wiadomo, dlaczego kobieta przez tak długi czas więziła córkę w domu. 8-latka potrafi jednak mówić i chodzić, choć nie umie wejść po schodach. Była zamknięta przez 6,5 roku, a o jej istnieniu nie wiedzieli nawet najbliżsi sąsiedzi. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie pozbawienia wolności dziecka.