Jawny rejestr pedofilii, który uruchomiony jest od stycznia tego roku, to dokument, w którym figurują przestępcy dopuszczający się najgorszych czynów. Gazeta Wyborcza zarzuciła, że w rejestrze nie zamieszczono duchownych pedofilów, a przynajmniej niektórych z nich. Prokurator generalny, Zbigniew Ziobro, zapowiedział wytoczenie sprawy dziennikarzom artykułu. W Gazecie Wyborczej napisano, że na liście powinien figurować odbywający już karę w więzieniu ksiądz Paweł K.
Zbigniew Ziobro kategorycznie zaprzeczył, jakoby jawny rejestr miał chronić księży pedofilów. – Każdy, kto zna moją konsekwencję w zakresie zwalczania przestępczości, w szczególności wymierzonej w obszar wolności seksualnej dzieci, wie, że konsekwentnie przez całą drogę profesjonalną zmierzałem do zaostrzenia odpowiedzialności karnej w tym obszarze i piętnowania tych, którzy tego rodzaju przestępstw się dopuszczają. Dotyczy to wszystkich osób jakichkolwiek kategorii zawodowej – wypowiedział się na ten temat prokurator generalny podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
– Dzielenie osób na lepszych i gorszych pedofilów byłoby nikczemne i nie do przyjęcia. Kłamstwem i insynuacją jest stwierdzenie, że ten rejestr pozwala w jakikolwiek sposób manipulować danymi, które są wprowadzone do tego systemu w oparciu o wyroki orzekane przez polskie sądy – dodał.