Leśnik posłuchał intuicji – znaleziono bombę ważącą 250 kg!

REKLAMA

W jednym z lasów w województwie kujawsko-pomorskim leśnicy mieli do wykonania zadanie, a mianowicie mieli posadzić nowe drzewa. Jeden z nich jednak miał pewne przeczucie – przed praca postanowił wezwać na miejsce saperów. Okazało się, że słusznie posłuchał swojej intuicji. Inaczej mogło dojść do wielkiej tragedii.

Leśniczy, pan Adam, pamiętał historię z II wojny światowej. Na terenach, gdzie mieli sadzić drzewa, znajdowały się niemieckie magazyny broni i amunicji. W latach 1944–1945 Niemcy zniszczyli wszystkie, bojąc się, że broń traf iw ręce przeciwników. – Ogromne ilości amunicji i materiałów wybuchowych zostały ułożone na zamarzniętym jeziorze. Potężny wybuch miał zniszczyć wszystko to, czego nie udało się zabrać uciekającym żołnierzom. Eksplozja była ogromna, a fala uderzeniowa wybiła szyby w domach znajdujących się w pobliskiej miejscowości. Fragmenty zniszczonej amunicji spadały daleko od miejsca detonacji. Część zatonęła pod roztrzaskanym lodem. Okazało się jednak, że nie tylko bezużyteczne żelastwo zostało porozrzucane po okolicznych lasach.

REKLAMA

Eksplozja wyrzuciła w powietrze pociski, które jakimś cudem nie uległy zniszczeniu – tak całą historię opisują leśnicy z Nadleśnictwa Zamrzenica.

Pan Adam przypomniał sobie o dawnych wydarzeniach i wezwał saperów. – Okazało się, że obawy leśniczego były uzasadnione. Obok niezliczonej ilości złomu, w trakcie prac saperskich, wykopano pociski i ponad dwadzieścia zapalników. Największym znaleziskiem była bomba lotnicza, której waga przekroczyła 250 kg! – poinformowało Nadleśnictwo Zamrzenica.

REKLAMA

Podziel się: