Lis bije w Hołownię za atak na Kidawę-Błońską!

REKLAMA

Redaktor naczelny „Newsweeka” Tomasz Lis wystąpił publicznie w obronie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej po tym, jak Szymon Hołownia zaatakował kandydatkę KO w mediach społecznościowych. Przy okazji Lis wykpił słynne nagranie, na którym Hołownia płacze nad konstytucją.

„Budka stwierdził, że to Kidawa-Błońska bohaterską piersią obroniła demokrację i zmusiła Kaczyńskiego, że wyborów nie będzie 10 maja. Borys, co trzeba mieć w głowie, żeby opowiadać takie bzdury? Dzisiaj musimy zmobilizować ludzi i pójść na wybory, by zmienić Polskę!”, napisał na Twitterze Szymon Hołownia.

Na te właśnie słowa kandydata na prezydenta zareagował Tomasz Lis.

REKLAMA

„Sorry, od początku mówiła ze to ustawka i łamanie konstytucji, gdy dzieciaki nagrywały w tym samym czasie filmiki jak chlipią nad łamaniem tej konstytucji. I zgłaszały gotowość żyrowania tego przewału”, stwierdził naczelny „Newsweeka”.

REKLAMA

Głos Lisa nie był odosobniony; komentarz Hołowni spotkał się z lawiną krytycznych komentarzy na Twitterze.

„Panie Szymonie ja rozumiem, że trochę to boli ale turę poprzedzającą wybory wygrała Pani @kidawa2020, która jako jedyna twardo stała przy stanowisku, że zdrowie Polaków jest ważniejsze od wygranej w wyborach”, oświadczył, zwracając się do Hołowni, użytkownik Twittera Tomasz Obremski.

„Panie Szymonie, przecież Pan w niedzielę bohatersko startowałby w sfałszowanych wyborach. Jak można wygrać sfałszowane wybory?! Poczta Polska zamówiła o 3 mln więcej kart do głosowania! Trzeba się bić o wolne wybory i w nich wygrać!”, oświadczył poseł Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk.

„Panie Szymonie, jeszcze nie został pan politykiem, a już uprawia partyjne gierki . Tak , gdyby nie KO i MKB, przy akceptacji pana, WKK i Biedronia w niedzielę miałyby miejsce ustawione przez Kaczyńskiego wybory. Przypomnę mamy epidemię”, podsumowała internautka Dorota.

Podziel się: