Dyktator Białorusi Aleksandr Łukaszenka znów zaczepia Polaków. Wcześniej drwił, że Polacy jeżdżą na Białoruś po „kaszę i sól” z powodu rzekomych niedoborów w naszym kraju. Tym razem miński watażka zmienia front. Ma dla mieszkańców Polski propozycję! Oprócz kaszy i soli chce nam dać coś jeszcze!
Choć stosunki pomiędzy zwykłymi Białorusinami i Polakami raczej nie uległy pogorszeniu i wydają się stabilne, nie można przełożyć tego na poziom polityczny. Od czasu wyborów na Białorusi w 2020 roku i rozruchów społecznych, które nastąpił bezpośrednio po nich, stosunki polsko-białoruskie stale się pogarszają. Wpłynął na nie dodatkowo kryzys emigracyjny – czyli wojna hybrydowa, wymierzona w Polskę – oraz wybuch wojny na Ukrainie, gdzie Białoruś przynajmniej pośrednio jest agresorem.
W ostatnim czasie Łukaszenka bardzo często w swoich wypowiedziach zahacza o temat Polski i Polaków. Jego słowa są zazwyczaj tak absurdalne, że w naszym kraju wzbudzają jedynie śmiech. Co ciekawe, w ciągu ostatnich tygodni dyktator – nie przestając nastawiać swojej propagandy przeciwko Polsce – stara się robić mieszkańcom naszego kraju dziwnie pozytywne gesty. W lipcu Łukaszenka wprowadził… ruch bezwizowy dla Polaków na 6 miesięcy! Ten podejrzany „podarek” dotyczy także Łotyszy i Litwinów.
Z późniejszych wypowiedzi Łukaszenki wynikało, że miało to swój ukryty cel. Okazało się, że dyktator chciał pokazać nam, Litwinom i Łotyszom, że „w ich sąsiedztwie mieszkają normalni ludzie”. Zwrócił także uwagę, że swobodnie wjeżdżający na Białoruś obywatele krajów sąsiednich będą napędzać białoruską gospodarkę – np. poprzez robienie zakupów.
„Sąsiedzi z Litwy, Łotwy, Polski przyjeżdżają tu i chcą coś kupić. Niech sobie kupią. To już zostało przetworzone i handel coś na tym zarobi […] W pobliżu mieszkają ludzie, którzy przypominają Polakom, że nie są agresywni. Że są chętni do pomocy w potrzebie. Wtedy nie będą wobec nas wojowniczo nastawieni. To ważne” – zwrócił uwagę Aleksander Łukaszenka, cytowany przez portal „Biełsat”.
Łukaszenka złożył Polakom propozycję. „Mam dokumenty na biurku”
To jednak nie wszystko. Według najświeższych wieści, białoruski dyktator złożył Polakom niecodzienną propozycję. Jeden z dziennikarzy zapytał go, czy możliwe jest wprowadzenie przepisów, umożliwiających łatwiejszą ścieżkę pozyskania białoruskiego obywatelstwa… dla Polaków, Litwinów i Łotyszy. Nieoczekiwanie dyktator potwierdził i dodał… że przepisy są już gotowe.
„Mam dokumenty na biurku – nie będzie żadnych opóźnień. Tak samo będzie z Litwinami, Łotyszami i Polakami. Specjalistów, którzy zechcą żyć i pracować na Białorusi z radością powitamy” – zapewniał Łukaszenka.
„Deputowani mieli na uwadze, by nie powodować biurokracji, by było szybko. A mechanizm, który mamy… Prawdopodobnie nie ma czegoś takiego na świecie. Jesteśmy na to gotowi. Zrobimy wszystko, aby przyjąć do naszej białoruskiej rodziny najbardziej porządnych i życzliwych sąsiadów. I to nie tylko sąsiadów. Każdy, kto chce tu pracować, żyć po białorusku, drzwi są otwarte” – dodał.