Jarosław Kaczyński powierzył Antoniemu Macierewiczowi przygotowanie raportu o stanie armii – informuje w najnowszym numerze tygodnik „Wprost”. Politycy partii rządzącej w nieoficjalnych wypowiedziach dają ponadto do zrozumienia, że może on ponownie zostać szefem resortu obrony.
Macierewicz kierował już tym ministerstwem od zwycięstwa wyborczego PiS w 2015 roku do stycznia 2018 roku. Podczas formowania rządu przez Mateusza Morawieckiego został odwołany. Jako nieoficjalną przyczynę podawano wówczas utratę zaufania u Jarosława Kaczyńskiego oraz konflikty ze środowiskiem prezydenta Andrzeja Dudy.
Teraz wszystko wskazuje na to, że jeden z najwierniejszych współpracowników prezesa PiS wraca do gry, gdyż na zlecenie Kaczyńskiego ma dokonać całościowego przeglądu stanu polskiej armii. Oraz, według wszelkiego prawdopodobieństwa, objąć po raz drugi szefowanie MON.
Jest to związane z tym, że obecny minister Mariusz Błaszczak, który trafił do resortu obrony, by „posprzątać po Macierewiczu”, niespecjalnie interesuje się tą tematyką. Dlatego zostanie skierowany na inny odcinek partyjnych zadań. Według nieoficjalnych informacji z partii rządzącej, do dymisji miałoby dojść jesienią. Wtedy Błaszczak zostałby marszałkiem Sejmu na miejsce Marka Kuchcińskiego, który zamierza wystartować w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
O tym, że taki wariant jest bardzo prawdopodobny świadczy – zdaniem „Wprost” – fakt, że od lipca Macierewicz regularnie zaczął odwiedzać Kaczyńskiego w jego willi na warszawskim Żoliborzu. Tygodnik w tym kontekście przypomina także wystąpienie prezesa PiS na uroczystych obchodach 70. urodzin Macierewicza organizowanych przez środowisko „Gazety Polskiej”, gdy Kaczyński zapowiedział, że „Antoni jeszcze bardzo wiele dla Polski zdziała”.