Makabra w Smoleńsku! Wyciekły szokujące informacje!
REKLAMA
Trudno jest opisać to co wydarzyło się z ciałami polskiej delegacji do Katynia – jednym słowem: „Makabra!”
Podczas sekcji w Moskwie ciała ofiar katastrofy były traktowane bez elementarnego szacunku – podaje tygodnik „wSieci”.
REKLAMA
Według informatorów „wSieci” ciała były pakowane do worków na śmieci i kopane pod ścianę.
„Wchodzi Rosjanin i ciężki czarny worek rzuca pod ścianę. Niedbale, więc ten się osuwa. Kopie go raz i drugi, przeklinając przy tym pod nosem. Ktoś mu pokazuje karteczkę z nazwiskiem. „Czy wiesz, kogo kopiesz? To polski dowódca wojskowy!”. Macha tylko ręką i odchodzi po kolejny worek z kolejnymi szczątkami…” – mówią świadkowie wydarzeń w moskiewskim prosektorium, cytowani przez tygodnik „wSieci”
REKLAMA
„Moment na chwilę zadumy i modlitwy może był na górze, gdy przy szczątkach stali polski ksiądz i rodziny. Na dole, w podziemiu odbywała się taśmowa robota. Winda zwoziła zwłoki, odbierali je i na stół. Worek, sekcja, worek, trumna… Słyszymy relację, że „ładowali, co i jak popadnie”. Chodziło o to, by każda trumna ważyła mniej więcej tyle samo: 80–90 kg. I następna, i następna…” – podają dziennikarze tygodnika.
tak, których wykształcimy, by wrócili odbidowywać swoje okczyzmy
CIALA ;TO BYLY SZCZATKI CIAL PRZEMIELONE Z ZIEMIA :DO CZEGO MIELI UKLADAC JAK NIE DO WORKOW::::TRUDNO BYLO ZIDYNYFIKOWAC DO KOGO CO NALEZALO::TRZEBA BYLO DZIALAC SZYBKO GDYZ ZWLOKI ULEGALY ROZKLADOWI:KAZDY TRZEZWO MYSLACY O TYM DOBRZE WIE:A IDIOCI BEDA BILI PIANE NADAL:ABY WYLUDZAC KOLEJNE PIENIADZE ZA SMIERC BLISKICH::JA NAZYWAM ICH HIENAMI CMENTARNYMI:BO NA TRAGEDII ROBIA KASE:
Ño jasne!!! Jak ktoś sobie wbije do głowy wygodną teorię, już nic nie pomoże. Po tych 7-miu latach rodziny dokładnie identyfikują ciała swoich bliskich, a wtedy były rzekomo „przemielone”, nie do zidentyfikowania ?!?
A poza tym trzeba być konsekwentnym – podobno „nie było wybuchu” ?!?!? – to jakim cudem „ciala były przemielone z ziemią”?!?
I tak twierdzi „ktoś trzeźwo myślący”?!?!?
Takim, że turbina podczas zderzenia z ziemią wpadła do kabiny pasażerów, rozszarpała ciała na strzępy a następnie ta miazga uderzyła w ziemię.
Od przetrzymywania zwłok są chłodnie więc nie trzeba się spieszyć podczas przeprowadzania sekcji. A z tą turbiną to w końcu jak. Bo z tego wpisu zrozumiałem że samolot dwa razy uderzył w ziemię. Pierwszy raz co było powodem urwania się turbiny i dostania się do wnętrza samolotu a drugi raz gdy wszystkie ciała ofiar zostały przez nią rozszarpane.
Bo trzeba bylo tych biedakow pozbierac i pochowac w jednym grobie. Razem polecieli, razem zgineli i zostaliby razem po wieczne czasy. I nie byloby awantury.
Tak jak Ci, jadący na Monte Cassino. Autokar runąl w dół , a wolą rodzin było by ich bliscy tak pozostali.
Tak jak Ci, jadący na Monte Cassino. Autokar runąl w dół , a wolą rodzin było by ich bliscy tam już pozostali.