
Sławomir Mentzen zapowiedział na konferencji prasowej w tym tygodniu, że podczas czwartkowego wywiadu z Karolem Nawrockim – kandydatem na prezydenta, popieranym przez PiS – zapyta go o kwestię kawalerki pana Jerzego Ż. Pytanie rzeczywiście padło, ale odpowiedź pozostawiała wiele do życzenia. „Nie czuję się przekonany” – stwierdził Mentzen.
W czwartek o godz. 13:00 rozpoczęła się rozmowa Sławomira Mentzena z Karolem Nawrockim. W takiej samej formule ma odbyć się w najbliższą sobotę spotkanie także z Rafałem Trzaskowskim. W wywiadach kandydaci na prezydenta mają szansę zawalczyć o elektorat Konfederacji przed II turą wyborów.
Pod koniec wywiadu w toruńskim studiu Mentzena Karol Nawrocki podpisał ośmiopunktową „deklarację prezydencką” – nazywaną przez byłego kandydata Konfederacji na prezydenta także „deklaracją toruńską”. Znalazły się w niej zobowiązania do m.in. niepodpisywania żadnych ustaw podnoszących podatki i opłaty, ochronę obiegu gotówkowego i polskiego złotego oraz nieprzekazywanie kolejnych kompetencji państwa w ręce Unii Europejskiej.
Podczas rozmowy padło także wyczekiwane pytanie o kawalerkę pana Jerzego Ż., w której posiadanie Nawrocki wszedł w nadal nie do końca wyjaśnionych okolicznościach. Obecnie 80-latek przebywa w jednym z trójmiejskich DPS-ów.
Nawrocki znów pociągnięty za język w sprawie kawalerki pana Jerzego. Mentzen: Nie czuję się przekonany
Mentzen porównał sytuację Nawrockiego z kawalerką do „błędu młodości” Lecha Wałęsy, wspominając o kwestii współpracy byłego prezydenta ze PRL-owską Służbą Bezpieczeństwa.
„Zrobił pan błąd jako młody człowiek, natomiast chyba popełnił pan też błąd w kampanii wyborczej. Mi to się kojarzy z Lechem Wałęsą, który w dzieciństwie zrobił głupią rzecz, natomiast to, ile razy kręcił w tej sprawie, to było gorsze niż to, co się wydarzyło” – ocenił polityk Konfederacji.
Nawrocki podkreślił, że nie ma sobie nic do zarzucenia i w dobrej wierze pożyczył panu Jerzemu pieniądze na wykup kawalerki. „On zgodził się w tej dyskusji na to, w tej rozmowie, w swojej sytuacji, w której mógł zostać albo pozbawiony mieszkania, albo pozbawiony w ogóle możliwości funkcjonowania, że uznał, że to, co dałem na poczet jego tej całej sytuacji, to już jest gwarancja tego, że go w kolejnych latach nie oszukam i nie oszukałem, wywiązałem się z tego” – wyjaśnił kandydat na prezydenta.
Mentzen zwrócił uwagę, że w akcie notarialnym jest informacja, że Nawrocki zapłacił za mieszkanie 120 tys. złotych, a pan Jerzy te pieniądze otrzymał. „Czemu panowie robiliście takie fikołki, podpisywaliście akty niezgodne z rzeczywistością zamiast podpisać zwyczajną umowę dożywocia?” – dopytał polityk Konfederacji.
„Nie wiem czemu wybraliśmy taką formułę, teraz panu tego nie powiem, ale ta sytuacja pokazuje, że ten człowiek po prostu ufał, a ja tego zaufania nie zawiodłem” – odparł krótko Nawrocki.
„Bardzo mi przykro, ale nie czuję się niestety przekonany” – podsumował tę część wywiadu Mentzen.