Bez Tomasza Lisa internet byłby nudniejszy. Dziennikarz raz na jakiś czas dostarcza internautom powód do kpin, a jego wypowiedzi zamiast prowadzić do poważnych refleksji, wywołują śmiech.
Twitter to pole do popisu dla Lisa. Co rusz wbija szpile kolejnym politykom, do których sympatią nie pała lub całościowo – partii rządzącej, do której sympatii również brak.
Tomasz Lis tym razem wystukał na klawiaturze taką oto myśl: – Gdy nadchodzi zamordyzm radykalizmem staje się nawet tabliczka mnożenia. Szczególnie 2+2=4.
I wtedy się zaczęło! Użytkownicy Twittera szybko wychwycili błąd Lisa. Ktoś przytomnie zauważył: – Chyba było pite, bo to nie jest tabliczka mnożenia (ani zamordyzm).
Pani matematyk rozwija tę myśl: – 2 + 2 = 4 to dodawanie, nie mnożenie. Chyba że radykalizm. Albo zamordyzm. Ktoś coś z tego rozumie? Jestem matematykiem i nie wiem doprawdy o co chodzi z tym zamordyzmem, który radykalizmem się staje.
Ktoś inny zaproponował: – Tabliczka mnożenia, zamordyzm, mhm… Ludzie, piszcie mu miłe komentarze i uśmiechajcie się do niego przez chwilkę, a ja dzwonię po psychiatrę…
Była też prognoza dla partii rządzącej: – Z taką dziennikarską opozycją Jarosław będzie rządził wiecznie.
Pojawiła się sugestia dla urzędu skarbowego: – Może warto sprawdzić podatki tego Pana jeśli tam leci taka „gruba matematyka”.
Ukazała się dla odmiany pochwała dla wpisów dziennikarza. Tylko się cieszyć z takiego uznania: – Uwielbiam posty Lisa i Petru. Beczka śmiechu normalnie. Tak trzymać a zdobędzie pan jeszcze więcej obserwujących. ps ucho prezesa to cienki kabarecik w porównaniu z waszą twórczością.