– Żyłam w PRL-u i doskonale wiem, że rządziła tylko jedna partia i teraz jest to samo. Nie było sądów w PRL-u, wszystko było to, co wymyślił przewodniczący partii. Przecież to jest przerażające – powiedziała w TVN24 weteranka powstania warszawskiego Hanna Stadnik ps. „Hanka”. – Boże, zróbcie młodzi ludzie coś, żeby nie doszło do tego, żeby oni trwali, żeby zwyciężyli w jakichkolwiek wyborach – dodała, odnosząc się do partii rządzącej.
Stadnik, która walczyła jako łączniczka i sanitariuszka w pułku „Baszta” kompanii „O2” porucznika „Withala”, znała z czasów powstania i z późniejszych spotkań ojca Lecha i Jarosława Kaczyńskich, Rajmunda. Ojciec braci Kaczyńskich po wybuchu Powstania Warszawskiego dowodził 7. drużyną 2. plutonu kompanii K 1 pułku „Baszta”.
Hanna Stadnik na antenie TVN24 zrelacjonowała sytuację sprzed lat, kiedy Lech Kaczyński wygrał wybory na prezydenta Warszawy w 2002 roku, a środowisko powstańcze z powodu sukcesu syna składało gratulacje jego ojcu.
– Powiedział wtedy: „moim dzieciom nie wolno dać władzy, bo zniszczą każdego, kto będzie od nich lepszy, bo są złośliwi” – przypomniała słowa Rajmunda Kaczyńskiego bohaterka powstania warszawskiego i stwierdziła: – Ojciec, jeśli to mówi, to wie, co mówi.
Pani Hanna Stadnik #cześćichwałabohaterom pic.twitter.com/UpSRUsUsNb
— Tomek Ⓛ M16TRZ (@Tomasz_xpl) August 1, 2018