Premier Mateusz Morawiecki przemawiał w niedzielę w Łowiczu na Ogólnopolskim Dniu Sołtysa. W swoim wystąpieniu szef rządu z uznaniem mówił o pracy rolników. Wyznał przy okazji, że w dzieciństwie i młodości często bywał na wsi.
– Począwszy od takich czynności, jak dojenie krów, również i sianokosy, łącznie z tym, że nawet w takich uboższych gospodarstwach umiałem posługiwać się cepem – wyliczał Morawiecki prace, które wykonywał w młodości na wsi. – Później wszedł taki film „Wejście Smoka”. W związku z tym wiedziałem, że Bruce Lee nie dałby rady polskiemu chłopu – wspominał.
Premier podziękował sołtysom i stwierdził, że funkcja ta to „ciężki kawałek chleba”, a do jej pełnienia „trzeba siły i wytrwałości”. Jak dodał, w Polsce „przepiękna jest różnorodność”.
– To, że wszyscy z różnych stron składamy się na jedną naszą wspaniałą ojczyznę, na Rzeczpospolitą Polską, że dbamy o to – coraz lepiej, coraz sprawniej – żeby ona była bardziej silna, dostatnia, ale też dbająca o swoje tradycje, o swoje korzenie, tak jak dbają o te tradycje nasze wspaniałe panie z kół gospodyń wiejskich i nasi sołtysi – zaznaczył Morawiecki.