Jest wysoce prawdopodobne, że Stefan W., który w niedzielę, 13 stycznia 2019 roku, zamordował prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, nie pójdzie do więzienia.
„Gazeta Wyborcza” poinformowała w środę, że Stefan W. nie trafi za kratki, ale na leczenie do zamkniętego szpitala psychiatrycznego. Przez ostatnie cztery tygodnie zabójca był badany przez zespół psychiatrów w oddziale psychiatrii sądowej Aresztu Śledczego w Krakowie. Według dziennika wszystko wskazuje na to, że w efekcie badań zostanie orzeczona niepoczytalność Stefana W. w momencie popełniania zbrodni.
Jeśli informacje te się potwierdzą, oznaczać to będzie, że Stefan W. uniknie procesu karnego. W sytuacji orzeczenia niepoczytalności prokurator zwraca się bowiem do sądu z wnioskiem o umorzenie postępowania. Przedkładane sądowi opinie ekspertów zawierają w takich przypadkach z reguły informację, że sprawca zdolny jest do popełnienia czynu „o znacznej szkodliwości społecznej, czyli przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu”. Wówczas skład orzekający może zdecydować o przymusowym umieszczeniu w zakładzie psychiatrycznym.