Tylko czujność uchroniła mieszkankę dolnośląskiej Oławy przed groźną sytuacją w łazience. Kobieta poszła „za potrzebą”, ale gdy weszła do pomieszczenia, zamarła. Zobaczyła jak po muszli klozetowej pełza wielki wąż. Trzeźwe myślenie pozwoliło jej zachować się przytomnie. Szybko zadzwoniła na policję. Na miejscu pojawił się także weterynarz, który zabezpieczył gada. Obecnie poszukiwany jest jego właściciel.
Sytuacja, która zmroziła by krew w niejednym „twardzielu” miała miejsce we wtorek około godziny 22. Kobieta widząc potencjalnie groźne zwierzę długo mu się nie przyglądała. Natychmiast złapała za telefon i błagała policjantów o ratunek. Polecono jej zamknąć łazienkę i oczekiwać spokojnie na przybycie pomocy. – Policjant poinformował o zdarzeniu lekarza weterynarii, który przyjechał do mieszkania kobiety i odłowił gada – poinformował podinsp. Alicja Jędo z oławskiej policji.
Jak się okazało, zwierzę nie stanowiło zagrożenia dla człowieka. Gadem okazał się wąż królewski. Może on osiągać pokaźne rozmiary, bo może liczyć nawet 2 metry, ale nie jest wężem jadowitym. Jak na razie, nie udało się ustalić, jakim sposobem dostał się do domu oławianki. Starają się ciągle to ustalić policjanci, którzy równolegle poszukują właściciela zwierzęcia.