Na ten samochód Polak musiałby pracować co najmniej 800 lat!

REKLAMA

Ozdobą zakończonego w tych dniach salonu samochodowego w Genewie stało się Bugatti La Voiture Noire. Wyprodukowany tylko w jednym egzemplarzu samochód jest współczesną modyfikacją kultowego przedwojennego modelu Type 57 SC Atlantic. Do dziś zachowały się zaledwie ich trzy egzemplarze o ogromnej wartości kolekcjonerskiej. Jedna z maszyn należy do projektanta mody Ralpha Laurena.

Bugatti La Voiture Noire imponuje danymi technicznymi. Posiada nadwozie wykonane z włókna węglowego i ośmiolitrowy silnik W16 o momencie obrotowym 1600 Nm. Pod maską kryje 1500 koni mechanicznych. Spala „zaledwie” 35,2 l/100 km. W nadwoziu zwraca uwagę m.in. masywny grill w kształcie podkowy.

REKLAMA

Samochód prawie od razu został sprzedany za astronomiczną kwotę 11 milionów euro, do której nabywca będzie musiał jeszcze doliczyć koszt podatku. Tym samym stał się najdroższym samochodem świata. Poprzedni rekord należał do Rolls-Royce’a, za którego model Sweptail w 2017 roku zapłacono 12,8 mln dolarów, czyli około 48 mln zł.

Personaliów nabywcy nie ujawniono, ale nieoficjalnie mówi się, że jest nim były szef Volkswagena Ferdynand Piech.

REKLAMA

Cena, za jaką kupiono Bugatti La Voiture Noire, to w przeliczeniu równowartość nieco ponad 47 milionów złotych. Oznacza to, że przeciętny Polak, by stać się właścicielem Bugatti La Voiture Noire, musiałby pracować na to 800 lat i odkładać co miesiąc średnią pensję w wysokości około 4,9 tys. zł brutto. Po doliczeniu podatków cena samochodu wzrasta do 16,7 miliona euro, czyli 71 milionów złotych. Tę kwotę zarobilibyśmy po ponad 1200 latach.

Podziel się: