Naukowcy ostrzegają przed potencjalnie tragicznym scenariuszem dla naszej cywilizacji. Chodzi o szybsze, niż wcześniej przypuszczano, zmienianie się biegunów magnetycznych naszej planety. O tym, że proces nadciąga, świadczy osłabienie magnesu ziemskiego, coraz szybsza wędrówka północnego bieguna magnetycznego, a także utworzenie się magnetycznej anomalii pod południową Afryką.
Do tej pory powszechny był pogląd, że przebiegunowanie Ziemi – a więc proces, podczas którego następuje odwrócenie kierunku ziemskiego pola magnetycznego i zamiana północnego bieguna geomagnetycznego z południowym – występowało na przestrzeni tysięcy lat. Wcześniej obliczono czas ostatniego wystąpienia tego procesu na 773 tys. lat temu. Zgodnie z późniejszymi badaniami mogło to mieć miejsce 98 tys. lat temu, a więc 30 razy szybciej.
„International Business Times” poinformował jednak, że dokonane najnowsze obliczenia oraz analiza skał z południowo-zachodnich Chin wykazują, że zmiany mogą zachodzić jeszcze szybciej.
W badaniu przeanalizowano zapis paleomagnetyczny. Dzięki analizie magnetycznej i datowaniu radiometrycznemu skały w Chinach naukowcy mogli prześledzić historię geomagnetyczną Ziemi od 107 tys. do 91 tys. lat temu.
„Zapis dostarcza ważnych informacji na temat zachowania pola magnetycznego tysiące lat temu. Okazało się, że zmiany w jego obrębie zachodzą znacznie szybciej, niż do tej pory uważaliśmy”, napisał w specjalnym oświadczeniu współautor badania Andrew Roberts.
Przebiegunowanie Ziemi może wywołać katastrofalne skutki dla naszej cywilizacji. Odwrócenie biegunów spowodowałoby ogromne straty przez zdziesiątkowanie systemów zasilania i łączności na całej planecie, nie mówiąc o wpływie szkodliwego promieniowania na nasze zdrowie z powodu zwiększonej ekspozycji Ziemi na promienie słoneczne. Naukowcy jako jeden z efektów procesu zmiany biegunów wskazują burzę słoneczną z 2003 roku, która spowodowała w Szwecji problemy w przesyłaniu energii elektrycznej oraz konieczność przekierowania wielu lotów. Zorze polarne były widoczne wówczas nawet w Teksasie i na Florydzie. Z kolei podczas tzw. zdarzenia Carringtona z 1859 roku takie zorze były widziane na Karaibach.