Alkohol może rozbawić, ale może też być przyczyną tragedii. Przekonał się o tym 38-letni Ukrainiec i jego ofiara. Napastnik przypadkowo spotkanego mężczyznę zaatakował nożem. Jaki był powód? Nie chciał mu oddać butelki wódki, którą wcześniej kupił w sklepie. Agresora aresztowano i postawiono zarzut usiłowania zabójstwa.
Dramat rozegrał się w Warszawie po zapadnięciu zmroku. Ekspedientka jednego ze sklepów zawiadomiła o zajściu policję. Zakrwawionego mężczyznę przewieziono do szpitala.
Zgodnie z relacjami kobiet, ugodzony nożem wcześniej kupił butelkę wódki. Chwilę potem sprzedawczynie nie chciały sprzedać wódki Ukraińcowi, bo był nietrzeźwy. Gdy ten ostatni wyszedł ze sklepu zaatakował ofiarę – pobił i kilka razy dźgnął nożem. Powodem ataku miała być odmowa oddania wódki.
Krótko po napaści 38-latka zatrzymano. Obywatela Ukrainy tymczasowo zamknięto w areszcie. Teraz grozić mu może do 25 lat więzienia, albo nawet dożywocie.