Zanany z zajadłej krytyki polskiego rządu europoseł Frans Timmermans został w sobotę wybrany na głównego kandydata europejskich socjaldemokratów w walce o fotel przewodniczącego Komisji Europejskiej. W trakcie swojego przemówienia złożył Polakom „uroczystą obietnicę”.
„Nigdy nie opuszczę narodu polskiego w jego walce o demokrację, wolność i praworządność” – mówił Timmermans podczas zjazdu socjaldemokratów w Lizbonie. „Zwyciężymy nie ze względu na moją determinację, ale dlatego, że Polacy sami chcą być Europejczykami” – zapewniał swoich zwolenników europoseł. Jego przemówienie było przerywane gromkimi brawami.
Wcześniej delegaci przez aklamację wybrali 57-letniego holenderskiego polityka na swego głównego kandydata w walce o stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej. Jego rywalem będzie Niemiec, Manfredem Weberem z CSU reprezentujący Europejską Partię Ludową.
Frans Timmermans w swojej mowie przestrzegał przed problemami współczesnej demokracji. „Powinniśmy zadać sobie pytanie, czy demokracja opiera się tylko na rządach większości? To demokratura. Demokracja jest także poszanowaniem mniejszości” – zaznaczył kandydat socjalistów. Jego zdaniem do największych zagrożeń współczesności należy zaliczyć nacjonalizm i populizm. Potępił niektóre rządy europejskich państw za zniewalanie mediów, uniemożliwianie działalności organizacji pozarządowych i zmuszanie uniwersytetów do opuszczenia kraju. „Te wybory będą wyborami o duszę Europy, ponieważ będziemy wybierać czy chcemy podążać ścieżką demokracji, praworządności i poszanowania praw podstawowych, czy też nie” – mówił polityk.