Do napiętej sytuacji między Polską a Iranem doszło po tym, jak w piątek amerykański Departament Stanu i polskie MSZ poinformowały, że w połowie lutego w Warszawie odbędzie się dwudniowa konferencja w sprawie bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie.
Szef MSZ Mohammad Dżawad Zarif przypomniał i zarazem pogroził na Twitterze, że ci, którzy „brali udział w ostatnim antyirańskim show USA są albo martwi, albo zhańbieni, albo zmarginalizowani”. Szef dyplomacji Iranu stwierdził, że „podczas gdy Iran ratował Polaków w czasie II wojny światowej, teraz (Polska – przyp. red.) jest gospodarzem rozpaczliwego antyirańskiego cyrku”.
W niedzielę Ministerstwo Kultury Iranu poinformowało o wstrzymaniu organizacji festiwalu filmów polskich w Teheranie. Wydarzenie o nazwie Polski Tydzień Filmu zaplanowane było na koniec stycznia.
„Festiwal pozostanie zawieszony, dopóki władze w Warszawie nie poprawią się i nie zaczną wykazywać właściwego zachowania”, napisali urzędnicy irańskiego resortu kultury, nie pozostawiając wątpliwości, że zawieszenie, a w praktyce odwołanie eventu, to odwet za organizowanie w Polsce szczytu bliskowschodniego.
To nie jedyne działania władz irańskich wymierzone w rząd w Warszawie. Wcześniej, w niedzielę rano, MSZ Iranu wezwało charge d’affaires ambasady Polski w Teheranie. Irański rząd przekazał oficjalny protest przeciwko międzynarodowej konferencji na temat Bliskiego Wschodu, która ma się odbyć w lutym w Warszawie. Dyplomacie z Polski oznajmiono również, że Teheran może zdecydować się na działania odwetowe.