Gorąca wiadomość to na pewno afera taśmowa z premierem w tle. Rodzą się nowe spekulacje, a głos zabiera w końcu ojciec prezesa rady ministrów Kornel Morawiecki. – Mateusz przyznał mi się, że był nagrywany – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.
Jak ujawnił portal Onet, wysoce prawdopodobne jest, że są nagrania z wypowiedziami Mateusza Morawieckiego. Dziennikarze serwisu mieli przestudiować aż 40 tomów akt dotyczących podsłuchów.
Kontrowersyjne doniesienia skomentował w sejmie ojciec premiera. – Mateusz mówił mi, że bywał w Sowie i Przyjaciołach. Przyznał, że mógł być nagrywany. Nie zdradził mi jednak szczegółów – z kim, ani o czym rozmawiał i co mogło zostać konkretnie nagrane. W ostatnim czasie – w ciągu ostatniego roku, półtora – na ten temat nie rozmawialiśmy – mówi Kornel Morawiecki.
Dodaje też: – Ja w ogóle jestem przeciwny taśmom, nagrywaniu w tajemnicy, uważam to za obrzydliwą praktykę. To wysoce niegodna forma uprawiania polityki. To degradacja przestrzeni publicznej.
Dziś także publikacje Onetu oceniła rzecznik PiS Beata Mazurek. – To jest odgrzewany kotlet sprzed iluś lat. Powiem tak: karty na stół. Są taśmy, to je pokażcie. A jak nie ma taśm, to przestańcie insynuować – stwierdziła podczas konferencji prasowej. Dziennikarze WP dopytali w tej sytuacji do kogo kieruje ten apel – do prokuratury czy do dziennikarzy. Wicemarszałek Sejmu jednak nie powiedziała.
Mazurek zaatakowała też media: – Dziwnym trafem te informacje pojawiają się w niemieckich, polskojęzycznych mediach. Zaraz po tym, jak Grzegorz Schetyna wrócił z Niemiec. To skoordynowany atak, taka jest moja ocena. Nie dajmy się ponieść insynuacjom i nie bądźmy naiwni. Pokażcie taśmy i zarzuty, a nie uprawiajcie insynuacji. Dzisiaj atakuje się człowieka, który jest jedną z twarzy kampanii samorządowej. Dlaczego się atakuje? Bo jest silny. Atakuje się zawsze najsilniejszego.
Z tekstu Onetu mogliśmy się w poniedziałek dowiedzieć, że nagrywający biznesmenów i polityków kelnerzy w trakcie przesłuchania w prokuraturze przekazali treść rozmowy Mateusza Morawieckiego z restauracji Sowa i Przyjaciele. Podobno premier, wówczas prezes BZ WBK, miał mówić o nabywaniu nieruchomości i braniu kredytów wykorzystując tzw. słupy.
Do tych relewancji w Polsat News odniósł się też sam premier Morawiecki. Powiedział, że data ich ujawnienia nie jest przypadkowa. – To są informacje, które w Warszawie są znane od 3 czy 4 lat.
Poza tym udział w aferze przypisuje tylko swoim poprzednikom.