„Oto filozofia »dobrej zmiany« każda władza wybiera sobie takich sędziów, jakich chce. Bo komu sędzia ma służyć? Władzy”, pisze w swoim najnowszym felietonie znana dziennikarka Monika Olejnik. W tekście analizuje politykę PiS wobec środowiska sędziowskiego oraz podsumowuje zachowanie eurodeputowanych partii Jarosława Kaczyńskiego podczas środowej debaty w Parlamencie Europejskim na temat praworządności w Polsce.
„Dla tej władzy wrogami są sędziowie”, podkreśla Olejnik, dodając, że „panu Morawieckiemu przeszkadzają sędziowie 40-, 50-letni, bo protestują, bo nie chcą się zgodzić na to, żeby władza niszczyła sądownictwo”.
Komentując poziom reprezentowany przez eurodeputowanych PiS na środowym posiedzeniu PE, Olejnik zauważa: „Członkowie obozu władzy, którzy znaleźli się w UE, zaatakowali wszystkich, nawet Czechów. Czeski eurodeputowany, który przez kilka lat był ministrem sprawiedliwości, powiedział: »Może was nauczymy, jak się robi reformę?«”.
Dziennikarka krytykuje też byłą premier Beatę Szydło. „Krzyczała, że Radosław Sikorski nie zasługuje na mandat, kiedy ten jej wypomniał, że od wielu miesięcy przesłuchiwany jest młody człowiek, który miał nieszczęście wyjechać swoim samochodem w nieodpowiednim momencie i nieodpowiedniej godzinie i natknąć się na orszak pani Szydło. Ta matka Polka, zamiast powiedzieć wtedy: »Dajmy spokój, to była lekka stłuczka«, nic nie zrobiła. Bardzo ją zabolało wystąpienie Sikorskiego”, ocenia Olejnik.
„Ryszard Czarnecki usłyszał od eurodeputowanego hiszpańskiego, że jest kłamcą. To był jeden wielki wstyd”, podsumowuje dziennikarka poziom polityków PiS.
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=2845916258801461&id=155449451181502&__tn__=K-R