Chociaż kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego jeszcze się oficjalnie nie rozpoczęła, to temperatura sporu politycznego między opozycją a partią rządzącą rośnie w zawrotnym tempie. Gdy Jarosław Kaczyński na sobotniej konwencji partyjnej obiecywał Polakom w imieniu PiS rozszerzenie 500 plus, przywrócenie połączeń autobusowych PKS i dodatkową emeryturę, politycy opozycji wysłali na ulice stolicy kolejny, wymierzony w partię rządzącą, „konwój wstydu”.
Podobną akcję z mobilnymi billboardami PO przeprowadziła już w kwietniu 2018 roku, po tym, jak zrobiło się głośno o nagrodach dla członków rządu Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego. Wtedy po ulicach miast obwożone były plakaty z wizerunkami i nazwiskami ministrów, którzy otrzymali wysokie premie z budżetu państwa, oraz z wypisaną kwotą, jaką dany polityk otrzymał.
W sobotę po Warszawie, między innymi pod Halą Expo, w której odbywał się zjazd PiS, jeździły samochody z przyczepami, na których znajdowały się billboardy z napisem: „Rozliczymy aferę Srebrnej. Opowiedz Polakom o tej kopercie”.
– Na tej konwencji musi ta prawda zostać ukazana, bo nie może być tak, że ta konwencja odbywa się tylko po to, żeby Polacy zapomnieli o tym, że pojawiła się ta koperta i słuchali kolejnych obietnic. Oni muszą to zobaczyć. Jak zobaczą, to na kolejnej konwencji – mamy nadzieję – prezes w końcu wyjawi nam, jak to było z tą kopertą – mówiła posłanka PO-KO Marta Golbik w sobotę na konferencji pod siedzibą PiS przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie.
– My dzisiaj w imieniu milionów Polaków apelujemy do prezesa, aby powiedział prawdę o tej tajemniczej kopercie, aby wyjaśnił, dlaczego zamiast zajmować się sprawami Polski tak naprawdę zajmował się inwestycjami w dwie wieże – oświadczył towarzyszący parlamentarzystce poseł PO-KO Arkadiusz Myrcha. Jak dodał, przez ostatnie tygodnie byliśmy świadkami smutnego dla dziejów Polski spektaklu. – Bo okazało się, że osoby rządzące państwem są tak naprawdę grupą inwestorską i okazało się, że prezes Jarosław Kaczyński jest tak naprawdę deweloperem, który idzie na dno – podkreślił poseł opozycji.
Pod koniec stycznia „Gazeta Wyborcza” opublikowała stenogram rozmowy z lipca 2018 roku prezesa PiS z austriackim przedsiębiorcą Geraldem Birgfellnerem, która dotyczyła planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna.
15 lutego dziennik napisał, że Austriak zeznał w prokuraturze, iż Jarosław Kaczyński nakłonił go do wręczenia 50 tys. zł księdzu z rady fundacji, która jest właścicielem spółki Srebrna. „Wyborcza” zacytowała wtedy zeznania Birgfellnera z poniedziałku 11 lutego, podkreślając, że zostały one złożone pod groźbą odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania.
PiS próbuje obrócić w żart poważne zarzuty dotyczące #KopertaKaczyńskiego i #UkładKaczyńskiego . To tylko dowód słabości. Polacy oczekują prawdy i wyjaśnienia sprawy. PiS chce zamiatać temat pod dywan! Przez PiS przemawia wyłącznie strach! #AkcjaEwakuacja pic.twitter.com/uiWmhBwn9v
— Arkadiusz Myrcha (@ArkadiuszMyrcha) February 23, 2019