Polskie lasy od dawna cierpią z powodu wywożenia do nich śmieci. A śmiecą wszyscy, bez względu na status społeczny. To samo dzieje się w lasach niedaleko Łodzi. Tym razem ktoś jednak przyłapał na gorącym uczynku łamiących prawo i szkodzących przyrodzie.
Na śmiecących mężczyzn natknął się ornitolog, który akurat siedział na drzewie. Nagrał zdarzenie i zapowiada dalsze kroki. Zamierza zgłosić sprawę na policję. Na Facebooku napisał, że będzie się starał także o odszkodowanie. Chodzi o zaśmiecenie obszaru, na którym występuje rzadki gatunek zwierząt – wiewiórka tybetańska.
Jak podejrzewa autor posta, odpady prawdopodobnie przywieziono z łódzkiego lokalu. Wydedukował to po logo umieszczonym na śmieciach budowlanych. Ornitolog poszukuje obecnie firmy sprzątającej, ale jak najdroższej. Zapewne zechce kosztami zlecenia obarczyć sprawców.
– Aha, las jest prywatny. Tak wyszło… – pisze Michał Woźny. Na drzewie siedział już ósmy dzień. Właśnie obserwował kraski zwyczajne, gdy podjechało auto. Wysiadło dwóch mężczyzn, którzy zrobili z lasu prywatny śmietnik.
Komentarze pod wpisem ornitologa są pełne dezaprobaty. Liczba udostępnień posta to niemal 20 tysięcy. Autor ma wsparcie tysięcy internautów.