O szczerości do bólu, i to dosłownie, możemy mówić w kontekście osobistego wyznania Edyty Górniak. 45-letnia piosenkarka w telewizyjnym programie śniadaniowym mówiła o swoich świeżych jeszcze przeżyciach intymnych. – To był przełomowy rok w moim życiu – stwierdziła w programie TVN-u.
Rozmawiając z prowadzącą program „Dzień dobry TVN” wokalistka mówiła, że rok bieżący to czas bardzo trudny. Musiała się przeprowadzić do Polski zostawiając Stany Zjednoczone i jednocześnie też rozstać się z synem, bo właśnie poszedł do szkoły wojskowej. Mówiła też o śmierci matki. Optymistyczne w jej życiu jest jednak napotkanie nowej miłości. To właśnie dzięki niej może stawiać czoła trudom codzienności.
– Poznałam mężczyznę w Polsce. Allan znalazł tu szkołę, ja spotkałam kogoś. Może to jest znak? Staram się czytać te znaki, jakie Pan Bóg stawia mi na drodze, więc jest to niesamowity rok, bo bardzo trudny. Dużo utraciłam, a jednocześnie dużo zyskałam – mówiła Górniak.
Usłyszeliśmy też dramatyczne wspomnienia – parę miesięcy temu piosenkarka była w ciąży, ale niestety dziecko straciła. – Od dwóch lat bardzo marzyłam o ciąży. (…) No i zaszłam w ciążę. Niestety, straciłam ją – stwierdziła wokalistka.
– To było jedno z najbardziej dziwnych, nieoczekiwanych doświadczeń. Wszyscy, którzy mieli takie doświadczenie, wiedzą, że tak naprawdę kobieta zostaje bardzo samotna z tym uczuciem. Nawet jeśli ma się wsparcie – ja miałam wsparcie mojej najbliższej ekipy, nikt o tym nie wiedział – to jednak jest to takie uczucie bardzo ogromnego osamotnienia. Jest najpierw szok, potem nadzieja, badania i potem taka rozłąka przedwczesna. To jest bardzo bardzo trudne – mówiła w rozmowie z dziennikarką.
Pojawił się też w jej tonie optymistyczny akcent. – Siłę, żeby to udźwignąć, biorę jednak z miłości” – powiedziała. – Po całym tym doświadczeniu zrozumiałam, że zawsze ceniłam to, że zostałam matką, że Bóg zesłał mi syna, który jest dla mnie wszystkim.
Teraz znana piosenkarka jest w trakcie przygotowań do 46. urodzin i występów w Teatrze Dramatycznym w Warszawie.