W czerwcu rodzice dzieci z niepełnosprawnościami cieszyli się, że poznańska fundacja Szlachetny Bohater dostała zastrzyk gotówki z rozliczeń w postaci 1 procenta. Pieniądze jednak w tajemniczych okolicznościach zniknęły.
Fundacja Szlachetny Bohater przez długi czas budowała swoją markę. Od wielu lat działała w zakresie pomocy chorym dzieciom i ich rodzicom. Poza siedzibą w Poznaniu, miała także oddziały we Wrześni i Gnieźnie. Często angażowała się w różnego rodzaju zbiórki i akcji charytatywne.
Wraz z końcem czerwca telefon siedziby milczał, a kontakt z pracownikami stał się niemożliwy. Podopieczni początkowo byli zaniepokojeni, ale wciąż wierzyli w dobre intencje fundacji. Po pewnym czasie sprawa stała się jedna – organizacja zniknęła, a wraz z nią zbierane pieniądze.
– Zostałem okradziony na co najmniej kilkanaście tysięcy złotych. Na głównym koncie w fundacji miałem ponad 12 tysięcy złotych, pochodzące z imprez charytatywnych, inna część środków z akcji nie została rozliczona, a fundacja kiedy jeszcze był z nią kontakt twierdziła, że organizator imprezy sam się ze mną rozliczy w późniejszym czasie, natomiast organizator tymi środkami nie dysponuje, ponieważ miała je fundacja – relacjonuje Damian Łukasz Julkowski, jeden z podopiecznych fundacji.
24 września policja zatrzymała prezesa fundacji i potwierdziła postawione mu zarzuty licznych oszustw i niewypłacania pieniędzy przekazanych od darczyńców. 34-latkowi zarzuca się głównie oszustwa darczyńców oraz przestępstwa związane z niewypłacaniem pieniędzy rodzicom podopiecznych tej fundacji. Mężczyzna po przedstawieniu prokuratorskich zarzutów decyzją sądu został tymczasowo aresztowany.