„Co się stało z naszymi tradycjami, co się stało z naszą wiarą. Liczą się tylko pieniądze” – mówią wściekli parafianie. 16-latek stracił jednocześnie matkę i ojca. Nie dość, że musi teraz poradzić sobie jakoś z dalszym życiem, to na głowę spadły mu ogromne wydatki, związane z pogrzebem rodziców. Księżowski taryfikator nie ma litości – trzeba płakać i płacić.
Jak wycenić święte sakramenty? Podobno się nie da. A jednak – proboszcz parafii św. Elżbiety Węgierskiej w Konstantynowie w 2021 roku ustanowił sztywny cennik duchowych „usług”. To nic, że parafia liczy tylko 1040 rodzin. Część z nich – jak to wszędzie bywa – żyje raczej skromnie. Może właśnie dlatego że parafia nie należy do najbogatszych, lokalny pasterz twardą ręką pochwycił jej budżet.
Jak dowiedział się „Dziennik Wschodni” – w Konstantynowie za pogrzeb trzeba zapłacić ponad… 2000 złotych! Ale jest „all inclusive”. Sam wyjazd na cmentarz kosztuje 100 złotych. Za rezerwację miejsca na cmentarzu trzeba wyłożyć 250 złotych. Swoje musi wziąć także organista, więc do małej sterty pieniędzy dorzucamy 500 złotych. Na samym końcu, najcenniejsze – sama posługa kapłańska. Bez kapłana nie ma pogrzebu, więc proboszcz inkasuje najwięcej – 1200 złotych.
Sam obrzęd to przecież jednak nie wszystko. Na barkach żałobników jest jeszcze transport zwłok, trumna, a przydałby się też jakiś skromny nagrobek. Zasiłek pogrzebowy – dla przypomnienia – wynosi tylko 4000 złotych.
Wierni nie wytrzymali. 16-latek pochował oboje rodziców. Ksiądz zażądał całej sumy
Nie wiadomo, jak wygląda cennik innych tego typu „usług” w Konstantynowie. Można jednak przypuszczać, że „co łaska, nie mniej niż 50” to już tylko wspomnienie dobrych czasów, choć tego typu cen „Dziennik Wschodni” już nie przytacza.
Do tej pory parafianie znosili „kościelną inflację”, ale czara goryczy została przelana! Parafianie wdali się w konflikt z księdzem, kiedy koszty pogrzebu spadły na 16-latka, który w tym samym roku musiał pochować dwoje swoich rodziców. Rodzina chłopaka uchodziła w tej okolicy za ubogą. Nikt nie spodziewał się, że ksiądz nie będzie miał litości i zażąda za dwa pogrzeby całej sumy.
„Co się stało z naszymi tradycjami, co się stało z naszą wiarą. Liczą się tylko pieniądze. Za pogrzeby ksiądz bierze pieniądze nawet od osieroconych dzieci” – pisali wierni w piśmie do biskupa, które opublikowała telewizja „TVN24”.
Wierni są wściekli. W kościele ubywa osób, a – jak donosi „Fakt” – ksiądz kupił sobie ostatnio drogi samochód.