Posłanka PiS Krystyna Pawłowicz weszła w spór z Moniką Olejnik. Sprawa skończyła się w sądzie, który ogłosił jej rozstrzygnięcie na korzyść dziennikarki.
Sprawa dotyczyła felietonu opublikowanego w „Gazecie Wyborczej” przez Olejnik. Stwierdziła w nim, że Pawłowicz wydawała obraźliwe okrzyki na sali sejmowej. Zacytowała skierowane przez posłankę do marszałka Radosława Sikorskiego i innego polityka słowa: „Ty chamie, stul pysk!” i „Zamknij ryj!”.
Krystyna Pawłowicz po ukazaniu się tego artykułu zarzuciła dziennikarce kłamstwo, twierdząc, że nie użyła takich sformułowań. Ostatecznie poprosiła sąd o rozstrzygnięcie sporu.
Jednak zarówno Sąd Okręgowy Warszawa-Praga, jak i Sąd Apelacyjny nie dał wiary posłance PiS. Nie przyjął też argumentów trzech posłów tej partii, którzy bronili koleżanki partyjnej. Przekonywali oni, że gdyby te obelgi padły na sali sejmowej, to marszałek z pewnością zareagowałby na takie słowa, po drugie wypowiedzi takie nie znalazły się w stenogramie, no i generalnie posłanka Pawłowicz nie używa takiego wulgarnego języka.
Tak więc sprawę sądową Pawłowicz przegrała, wyrok jest prawomocny, a zwyciężona w tej potyczce kobieta musi teraz zapłacić 3,2 tys. zł za koszty procesu.