Krystyna Pawłowicz znana z ciętego języka i bezkompromisowej postawy, kolejny raz dała upust złości wobec osoby, która odważyła się skrytykować polski rząd.
Tym razem zaatakowała w mediach społecznościowych Draginję Nadażdin, kierowniczkę polskiego oddziału Amnesty International. Szefowa organizacji pochodząca z Mostaru w Hercegowinie, zamieszkała w Polsce w latach 90. jako uchodźczyni z Serbii.
Posłanka PiS na Twitterze napisała: – Jakaś Draginja Nadażdin z Serbii kieruje polskim odwłokiem lewackiej międzynarodówki Amnesty International. Obraża prezydenta RP i demokratycznie wybrane władze PL. Szczuje nas na siebie. Wracaj kobieto do siebie bronić tam praw i wolności osób torturowanych.
Czym kobieta zasłużyła sobie na atak Krystyny Pawłowicz? Posłankę zirytowało oświadczenie Amnesty International, w którym organizacja wyraża zaniepokojenie faktem, że policja potraktowała pokojowe zgromadzenie opozycji gazem pieprzowym. Pada w nim sformułowanie, że „użycie tych środków może być sprzeczne z obowiązkami Polski wynikającymi z prawa międzynarodowego”.
Draginja Nadażdin była też gościem stacji TVN, gdzie brała udział w rozmowie na temat użycia gazu łzawiącego przez policję po zakończeniu czwartkowej manifestacji przeciwko zmianom w sądownictwie przed Pałacem Prezydenckim. Apelowała tam o wyjaśnianie użycia przez policję środka przymusu bezpośredniego. Według niej zbadanie sprawy „powinno być normalną procedurą”.
Działaczka miała też ponoć zachowywać się niewłaściwie w czasie demonstracji pod Pałacem Prezydenckim, organizowanej przez Amnesty International. Gdy uczestnicy krzyczeli „Duda na Wawel”, Nadażdin śmiała się z tego. Choć padają takie oskarżenia, ona sama zaprzecza, że zdarzenie to miało miejsce.