W ostatnich tygodniach najgorętszym tematem świata celebrytów był pijacki rajd znanej piosenkarki – Beaty Kozidrak. 61-latka wsiadła do samochodu pijana, co skończyło się potem kontrolą trzeźwości. Alkomat wykrył w wydychanym powietrzu gwiazdy estrady aż dwa promile alkoholu! Jak się okazuje – piosenkarka nie musi na tym stracić, a nawet skorzysta!
Kilka tygodni mija od pijackiego tournée Beaty Kozidrak ulicami Warszawy. Kiedy media dowiedziały się o tym zdarzeniu, szybko wybuchła wrzawa w każdym możliwy portalu informacyjnym w Polsce. Nie trzeba chyba dodawać, że piosenkarka była niechętna udzielaniu komentarzy w tej sprawie. Na kilka tygodni odcięła się od świata i zaszyła w swoim mieszkaniu w Hiszpanii.
Po gwałtownej medialnej burzy już prawie nie ma śladu, tymczasem eksperci od wizerunku ocenili, że piosenkarka wcale nie musi stracić na tym błędzie – przede wszystkim pod względem finansowym. Wedle zasady „Nie ważne co mówią, ważne żeby mówili” – spece od PR twierdzą, że gwiazda powinna jak najszybciej wrócić na scenę i skorzystać z ostatnich chwil, kiedy była na ustach wszystkich.
Jak się okazuje, Beata Kozidrak wsłuchała się w te rady. Tylko w ubiegłym tygodniu zagrała 3 koncerty na zamkniętych imprezach. To jednak nie koniec, bo następnym etapem będą imprezy masowe. Piosenkarka będzie jednym z gości jubileuszowej trasy Justyny Steczkowskiej i wystąpi na scenie w najbliższy weekend.
Sama piosenkarka zdążyła już natomiast przeprosić za swoje zachowanie i zadeklarowała, że jest gotowa ponieść konsekwencje.
„Z całego serca żałuję tego, co się wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa – oświadczyła.
Wszystko wskazuje na to, że fortuna może bardzo szybko obrócić się na korzyść gwiazdy – w ciągu kilku tygodni od potężnej porażki.