27-letni Polak z wytatuowaną wielką swastyką na plecach oraz nazistowskim pozdrowieniem na klatce piersiowej został zatrzymany przez słowacką policję po tym, jak wraz z przybyłymi znajomymi zachowywał się bardzo głośno i agresywnie w aquaparku w Liptowskim Mikułaszu.
3,5 promila – tyle alkoholu miał w swoim organizmie zatrzymany, który pozdrawiał nazistowskim gestem gości parku wodnego. Polski turysta przybył na Słowację wraz z kilkoma znajomymi. Wśród nich byli zarówno mężczyźni jak i kobiety. Według świadków cała grupa znajdowała się pod wpływem alkoholu i zachowywała się niegrzecznie, a momentami nawet agresywnie w stosunku do gości korzystających z aquaparku. Ostatecznie wszczęli oni awanturę z ratownikami parku wodnego, co zakończyło się wezwaniem policji.
Zatrzymanemu grozi nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Jest to efekt zaostrzenia prawa na Słowacji za propagowanie symboli nazistowskich. Sam aresztowany twierdzi, że nie znał tamtejszych przepisów i nie wiedział, że jego tatuaż może wzbudzić poruszenie. Dodał także, że w jego kraju – Polsce – jest inaczej.
Słowacka policja, po przesłuchaniu 27-letniego mężczyzny uznała, że ma problemy natury psychicznej. W związku z tym zadecydowano, że zostanie odwieziony do pobliskiego szpitala psychiatrycznego.