– Wojciech Jasiński jako prezes Orlenu zarobił 300 tysięcy miesięcznie, czyli 11 tysięcy dziennie – powiedział w TVN24 poseł PSL Piotr Zgorzelski. – Tyle zarabia polityk oddelegowany do koncernu, jednego z największych w Europie, podczas gdy nasz projekt emerytura bez podatku, który ma dać emerytom 100–150 zł, prawdopodobnie został odesłany do kosza – dodał z oburzeniem poseł.
W ocenie Zgorzelskiego, politycy PiS, którzy mówili w kampanii wyborczej o walce z arogancją władzy, teraz „przekraczają Rubikon hipokryzji”.
– Nie politycy powinni być prezesami spółek skarbu państwa, tylko fachowcy. Nikt mi nie powie, ze wybitnym menadżerem biznesu był pan Wojciech Jasiński. Kryterium doboru prezesów najlepszych spółek, czyli kompetencje, powinno być tak ustawione, by prezesami największych spółek nie byli politycy – wyjaśnił poseł PSL.
Piotr Zgorzelski z dezaprobatą odniósł się też do informacji o zarobkach byłej szefowej Kancelarii Prezydenta Małgorzaty Sadurskiej. Po przejściu do zarządu PZU Sadurska miała zarobić aż 421 tysięcy złotych w ciągu sześciu miesięcy.
– Pokora i praca zamienia się w arogancję i butę. Mandaryni partyjni wchodzą do spółek skarbu państwa, zarabiając krocie – ocenił Zgorzelski.
Jego zdaniem, polityk, który startuje w wyborach i otrzymuje mandat poselski, a następnie odchodzi z Sejmu i zatrudnia się w spółce skarbu państwa, która lepiej płaci niż parlament, jest nieuczciwy wobec swoich wyborców.