To już kolejne badanie preferencji wyborczych Polaków, w których Prawo i Sprawiedliwość cieszy się coraz mniejszą popularnością. I chociaż partia Jarosława Kaczyńskiego wciąż jest liderem wśród ugrupowań politycznych, to jak wynika z sondażu Instytutu Badań Pollster przeprowadzonego na zlecenie „Super Expressu” i Se.pl, nie mogłaby już samodzielnie rządzić, a jedynie w koalicji.
Gdyby wybory do Sejmu odbyły się w najbliższą niedzielę, na PiS oddałoby głosy 40 proc. badanych, na Platformę Obywatelską 21 proc. respondentów, a na ruch Kukiz’15 10 proc. ankietowanych.
Na Sojusz Lewicy Demokratycznej zagłosowałoby 9 proc. badanych, na Nowoczesną 8 proc., na Polskie Stronnictwo Ludowe 5 proc., na partię Razem 4 proc. i na partię Wolność 2 proc. osób uczestniczących w sondażu.
Podział mandatów w Sejmie przy takich wynikach wyborów jak w sondażu Instytutu Badań Pollster nie dawałby już PiS samodzielnej większości, ale skazywał na poszukiwanie koalicjanta.
– Takie wyniki sytuowałyby możliwość stworzenia przez PiS większości na pograniczu. O wszystkim najprawdopodobniej rozstrzygałby ruch Kukiz’15, który jest niejednorodny wewnętrznie, a usytuowany jest między PO a PiS, choć w wielu kwestiach bliżej mu do PiS. Ale nie można zapominać, że lider ugrupowania nie był wrogi wobec PO – powiedział portalowi Se.pl politolog Rafał Chwedoruk.
W porównaniu z poprzednim z sondażem PiS zanotowało gorszy wynik aż o 9 punktów procentowych. Wtedy na partię rządzącą chciało głosować 49 proc. osób. Z kolei PO od ostatniego badania wzrosło poparcie z 15 proc. na 21 proc. W ocenie Rafała Chwedoruka, przyczyną spadku popularności partii Kaczyńskiego są przede wszystkim nagrody przyznane przez rząd Beaty Szydło i „spóźniona oraz chaotyczna reakcja PiS”.
Badanie zostało przeprowadzone przez Instytut Badań Pollster w dniach 4–5 kwietnia 2018 roku na próbie 1023 dorosłych osób.