Czy ciągle w Polsce nie możemy się czuć bezpiecznie na ulicy? Jak pokazuje przykład wydarzeń z Dobrego Miasta w Warmińsko-mazurskiem, nawet dzieci mogą być w biały dzień okradzione i dotkliwie pobite. Tu właśnie spacerujących w okolicy rzeki Łyna chłopców zaczepiło dwóch bandytów. 13-latkowi udało się uciec i zawiadomić opiekunów.
Jego towarzysza napastnicy przytrzymali i nakazali oddać wszystkie pieniądze. Niestety chłopiec miał tylko pięć złotych. To widocznie rozwścieczyło chuliganów, bo dotkliwie go pobili. Mało tego, zdjęli mu jeszcze buty i wrzucili je do rzeki.
Nie minęła jednak godzina, jak zostali ujęci przez policję. 30-letni mężczyzna i jego siedemnastoletni kompan byli całkowicie pijani. Sprawdzono ich w rejestrach policyjnych i okazało się, że młodszy bandyta był poszukiwany przez zakład poprawczy. Odbywał tam karę za podobne przestępstwa.
17-latek przyznał się do pobicia, ale starszy kompan nie mógł sobie przypomnieć, co robił dzień wcześniej. Stwierdzono u niego aż 3 promile alkoholu.
Napastnicy usłyszeli zarzut rozboju, za co mogą trafić za kratki nawet na 12 lat. Sąd zastosował wobec nich areszt tymczasowy.