Źle się dzieje w Komitecie Obrony Demokracji. Prokuratorskie zarzuty w związku z tzw. aferą fakturową wobec byłego lidera KOD-u Mateusza Kijowskiego oraz skarbnika komitetu. Wyrok 6,5 roku więzienia wydany przez Sąd Okręgowy w Krakowie dla „kapelmistrza” KOD Konrada M. za kierowanie grupą zajmującą się handlem kobietami.
Jakby tego było mało, szeregi stowarzyszenia zaczynają się przerzedzać. Kijowski, który ostatecznie opuścił KOD, w pożegnalnym oświadczeniu stwierdził, że „nie chce dłużej firmować tego stowarzyszenia”. Prawdopodobnie kierownictwo komitetu przyjęło z ulgą odejście Kijowskiego, którego owe firmowanie niosło więcej szkody niż pożytku komitetowi.
Co może jednak teraz niepokoić, to fakt, że w ślad za Kijowskim pójdzie ponad 150 członków Komitetu Obrony Demokracji. Napisali oni w oświadczeniu:
„To ostatni dzień w Komitecie Obrony Demokracji. Składamy rezygnację z wszelkich funkcji oraz z członkostwa w stowarzyszeniu. Uważamy za bezsensowne dalsze pozostawanie w organizacji, w której większość budżetu marnowana jest na wynagrodzenia dla zarządu głównego i inne cele”
Należy dodać, że zarówno oni, jak i Kijowski, są związani z ruchem „ODnowa”. Jednym z organizatorów nowego ruchu jest Piotr Wieczorek, uznawany za „prawą rękę Mateusza Kijowskiego”, w stosunku do którego prokuratura okręgowa w Warszawie prowadzi czynności śledcze zmierzające do ustalenia przyczyn zaginięcia 9 tys. zł z kasy KOD Mazowsze.
„ODnowie” przyświecać ma hasło: „Nadzieja dla KOD zaprasza miłośników protestów ulicznych. Protest naszą misją”. Jak twierdziła niedawno osoba blisko związana z mazowieckim KOD-em, powołanie „ODnowy” i zbieranie środków finansowych na osobne konto, to wyłącznie „budowanie dla Mateusza Kijowskiego łodzi ratunkowej przez jego ludzi, którzy obawiają się, że nie wygra wyborów na przewodniczącego ruchu”.
Tak więc łódź ratunkowa przydała się jak nic! W którym kierunku teraz płynie?